Potwierdza się, że Samsung Galaxy S7 Edge otrzyma 5,5-calowy ekran

Chociaż Samsung Galaxy S7 (i jego pozostałe warianty) nie zdążył jeszcze zadebiutować, to mam wrażenie, jakby zdążył już obrosnąć legendą. Bierze się to z faktu, że przecieków na jego temat nie sposób policzyć nawet na wszystkich posiadanych przez jednego człowieka palcach. Niestety tego typu doniesienia mają to do siebie, że często wzajemnie się wykluczają i trudno znaleźć jakikolwiek pewnik.

Jednym z aspektów, który często ulegał zmianie była przekątna wyświetlacza zastosowanego z wariancie Edge. Już od pierwszych przecieków na temat tegorocznych flagowców Samsunga sugerowano nam, że jeden z nich otrzyma większy ekran od poprzednika, czyli Galaxy S6 Edge. Jego rozmiar zmieniał się na przestrzeni ostatnich kilkunastu tygodni dość diametralnie – w zależności od przecieku przekątna wahała się od 5,8 do 5,1 cala.

Ostatnio jednak coraz częściej pojawiała się informacja o zastosowaniu 5,5-calowego wyświetlacza, więc powoli zaczynaliśmy wierzyć, że rzeczywiście Samsung na niego się zdecydował. I wtedy w AnTuTu pojawił się Galaxy S7 Edge z ekranem… 5,1 cala. Jak widać, chaos informacyjny jest ogromny i trudno było już cokolwiek przewidzieć.

Na szczęście najświeższe doniesienie pochodzi z bardzo wiarygodnego źródła i możemy nawet pokusić się o stwierdzenie, że jest to ostateczne rozstrzygnięcie kwestii przekątnych wyświetlaczy w Samsungach Galaxy S7 i Galaxy S7 Edge. Otóż oba smartfony zostały wysłane do Indii na testy, a przez to pojawiły się na stronie Zauby, która rejestruje każde urządzenie, jakie trafia do tego kraju (lub go opuszcza).

Samsung Galaxy S7 Samsung Galaxy S7 Edge Zauba

Na powyższym screenie widać, że Samsung G935R4 został wyposażony w 5,5-calowy wyświetlacz, zaś Samsung G930R4 w 5,1-calowy. Od dawna pojawia się informacja, że mogą to być nazwy kodowe – odpowiednio – Galaxy S7 Edge i Galaxy S7, ponieważ ich poprzednicy zostali oznaczeni – odpowiednio – jako G925 i G920.

Do premiery tegorocznych flagowców Samsunga pozostał jeszcze miesiąc. To mało i zarazem dużo czasu – należy spodziewać się jeszcze (co najmniej) kilku przecieków na ich temat. Mam tylko nadzieję, że zaostrzą one apetyt na oba smartfony, a nie spowodują jeszcze większy bałagan.

Źródło: GSMArena