Tim Cook i Steve Jobs

Apple ma problem, którego każdy im zazdrości

Absolutnie nie będzie to krytyczny tekst wobec Apple. Przeciwnie. Apple ma problem, który każdy by chciał mieć. Gigantyczne wpływy i gigantyczna sprzedaż smartfonów.

iPhone w ubiegłym kwartale sprzedał się w niespełna 50 milionach sztuk. To wynik nie bardzo dobry, a porażający. Tak dobry, że ponad 60% wszystkich przychodów Apple pochodziło właśnie z iPhone’a. I trend ten będzie się pogłębiał. Smartfon ten dalej ma tendencję zwyżkową, podczas gdy sprzedaż Maków jest płaska, a iPadów gwałtownie i sukcesywnie spada. I śmiem twierdzić, że iPad Pro nie będzie żadnym ratunkiem. Ratunkiem też w najbliższym czasie nie będzie Apple Watch, który zebrał umiarkowane recenzje i nie przynosi Apple’owi miliardów.

q4-apple-2015

W czym więc problem? Dlaczego problematyczna miałaby być popularność iPhone’a? Bo nic nie trwa wiecznie. Boleśnie przekonał się o tym Microsoft, który odczuł, że komputery i Windows nie będą wieczne stanowić kury znoszącej złote jajka. Jeszcze boleśniej przekonała się o tym Nokia, która przespała czas narodzin smartfonów. Microsoft zdążył się przebranżowić, latami tworząc nowe grupy i linie produktowe, takie jako Office, narzędzia serwerowe czy chmura obliczeniowa Azure. I już teraz produkty te zaczynają wypierać i zastępować Windowsa w wykresach najbardziej dochodowych linii firmy.

Co z Apple? Czy bez Steve’a Jobsa firmie tej uda się stworzyć urządzenie czy usługę, która przejmie ciężar zarabiania pieniędzy, gdy era klasycznych smartfonów się skończy? Ostatnie „pomysły” czyli Watch, iPad Pro i nowy MacBook nie napawają optymizmem. Nawet inwestorzy, mimo świetnych wyników finansowych, podchodzą do udziałów giełdowych tej firmy ostrożnie – szczególnie w perspektywie długofalowej. Właśnie z uwagi na obecnym portfelu firmy, opartym bardzo mocno na jednym urządzeniu.

ipad-pro-smart-keyboard-201509

Każda firma chciałaby być największą i najbogatszą spółką na świecie i sprzedawać dziesiątki milionów urządzeń w kwartale. I jeszcze przez najbliższe lata, Apple pewnie nie będzie miało z tym problemu. Ale co dalej? Czy Apple jest gotowe na czasy, gdzie dominują usługi, a urządzenia stają się jedynie terminalami do łączenia się z siecią i korzystania ze zdalnych serwisów?