Recenzja tabletu dla dzieci – Navroad Nexo Kiddo+

1 czerwca to wszystkim dobrze znana data. Dzień Dziecka. Święto, które lubimy obchodzić niezależnie od wieku – bo przecież każdy z nas w pewnym stopniu jest dzieckiem (no nie mówcie mi, że tak nie jest!). A skoro święto, to i prezenty. Może dobrym pomysłem jest kupno tabletu? Z takiego założenia wyszło kilku producentów i dystrybutorów sprzętu, którzy zwłaszcza w ostatnich tygodniach dokonali zmasowanego ataku na półki sklepowe i ich wystawki. Wśród nich znalazła się firma Navroad z modelem Nexo Kiddo+.

Nie mam dzieci. Ale śmieję się, że jest nim jednak świetnie rozwijający się 5-latek, czyli… Tabletowo (5-lecie już 5 czerwca!). Ale portal nie pomoże mi testować tabletu dla dzieci. A szkoda ;). Musiałam sobie zatem poradzić sama. Nie było łatwo. Nieco się powygłupiałam, trochę wyedukowałam, słowem: cofnęłam się do lat, w których wolałam wychodzić na dwór pobawić się w chowanego czy poskakać w gumę niż ze znajomymi na napoje wyskokowe czy pizzę. Starałam się zweryfikować jak Nexo Kiddo+ może sprawdzać się w rękach małoletnich. Czy mi się to udało – pozostawiam już Waszej opinii.

Parametry techniczne Nexo Kiddo+:

  • wyświetlacz IPS 7″ o rozdzielczości 1024 x 600 pikseli,
  • czterordzeniowy procesor Rockchip RK3126 o częstotliwości taktowania 1,2GHz,
  • 1GB RAM,
  • 8GB pamięci wewnętrznej,
  • Android 4.4.4 KitKat,
  • WiFi 802.11 b/g/n,
  • slot kart microSD,
  • port microUSB,
  • 3.5 mm jack audio,
  • aparat 2 Mpix,
  • kamerka 0,3 Mpix,
  • akumulator o pojemności 2800 mAh,
  • wymiary: 159,5 x 130,5 x 15 mm,
  • waga: 260 g.

Cena w momencie publikacji recenzji: 369 złotych

Obudowa, odporność

Tablet dla dzieci nie może być zwykłym kawałkiem elektroniki zamkniętym w standardowej obudowie – niezależnie od tego czy ma być aluminiowa czy plastikowa. Musi się wyróżniać. Musi też być dużo bardziej odporna niż w „urządzeniach dla dorosłych”. Patrząc na Nexo Kiddo+ trudno nie odnieść wrażenia, że spełnia wszystkie te warunki.

Obudowa w kolorze żółto-biało-niebieskim (jak barwy Vive!) wykonana z połączenia tworzywa sztucznego, gumy i kauczuka nie dość, że nieźle wygląda (patrząc oczami dziecka), to jeszcze faktycznie jest odporna. Dzięki temu, że obudowa jest lekko gumowana dobrze leży w dłoniach (co potęgują jeszcze lekko falowane brzegi górnej i dolnej krawędzi) i zapobiega wyślizgnięciu się urządzenia z rąk. Z kolei gumowe rogi naprawdę dobrze amortyzują wszelkiego rodzaju upadki. Do tego warto zauważyć, że ekran jest nieco poniżej poziomu obudowy, co dodatkowo chroni go podczas na przykład bliskich spotkań z podłogą.

Oczywiście to tylko teoria. Nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła jak jest w praktyce. A jest bardzo dobrze. Tablet całkowicie „przypadkiem” ;) wypadał mi z rąk – spadał z różnej wysokości i na różną powierzchnię. I w dalszym ciągu wygląda tak, jak po wyjęciu z pudełka. A to chyba dobrze o nim świadczy.

Jakość wykonania urządzenia określiłabym mianem dobrej. Gdyby nie niewielkie szczeliny w niektórych miejscach łączących poszczególne części obudowy ze sobą, zapewne nie miałabym się do czego przyczepić. Do momentu, w którym tablet wzięłam do rąk. Wtedy okazało się, że szkielet obudowy jest podatny na wszelkiego rodzaju wyginanie, a ekran i obudowa „odbijają” się od komponentów, które znajdują się pod nimi. Trudno jest mi zatem jednoznacznie określić jakość wykonania. Z jednej strony nie mam większych zastrzeżeń (wizualnie), ale z drugiej – obudowa jest według mnie nieco zbyt giętka. Nie wiem czy dziecko to zauważy i czy będzie mu to przeszkadzać, dlatego ocenę tego aspektu pozostawiam już Wam.

Trzymając tablet w pozycji poziomej, pod ekranem ujrzymy dwa niewielkie głośniczki, których jakość i głośność niestety pozostawiają nieco do życzenia (jadąc starszym autem na autostradzie trudno będzie dosłyszeć dialogi w bajkach lub filmach – ratują nas tu słuchawki), natomiast nad – obiektyw kamerki do połączeń wideo lub autoportretów (w przypadku dzieciaków zastosowanie może być przeróżne – spodziewam się, że może służyć również jako… lustro). Po prawej stronie mamy dwa fizyczne przyciski – wstecz oraz przycisk uruchamiający aparat – trzeba go dłużej przytrzymać.

Na górnej krawędzi mamy włącznik tabletu oraz przyciski do regulacji głośności, natomiast na prawej – 3.5 mm jack audio do podłączenia słuchawek, port microUSB przydatny do zgrywania na przykład bajek z zewnętrznych pamięci typu pendrive oraz slot kart microSD, obsługujący karty o maksymalnej pojemności 32GB, który umożliwi przechowywanie dużo większej liczby bajek i programów rozwijających dziecko niż pamięć wewnętrzna, której mamy tu jedynie 8GB (z czego faktycznie zostaje 6,2GB). Z tyłu znajdziemy obiektyw aparatu, który na niewiele nam się zda – jakość jest po prostu kiepska, ale dziecku i tak pewnie sprawi frajdę sama możliwość fotografowania.

Wyświetlacz

Nexo Kiddo+ oferuje wyświetlacz o przekątnej 7” i rozdzielczości 1024 x 600 pikseli. Niewątpliwie pozytywną rzeczą jest tu zastosowanie matrycy IPS, która zapewnia dobre kąty widzenia oraz nieźle odwzorowane barwy. Rozdzielczość już natomiast pozostawia wiele do życzenia. I o ile dzieciaki raczej nie będą na nią narzekały (w grach i aplikacjach edukacyjnych nie przeszkadza niskie zagęszczenie pikseli na cal, czyli ppi), ale już gdy rodzice będą chcieli sprawdzić pocztę czy przejrzeć internet, tu już komfort będzie dużo bardziej obniżony, bo czcionkom do choćby względnej ostrości sporo brakuje.

Z racji tego, że dzieciaki wcześnie chodzą spać, jasność minimalna ekranu, która wynosi aż 70 nitów, nie będzie tu raczej wielką wadą. Gorzej, jeśli rodzice będą chcieli w tym czasie skorzystać z urządzenia – wtedy ekran da popalić mocnym podświetleniem. Szkoda tylko, że równie mocnym nie charakteryzuje się w pełnym słońcu – jasność maksymalna to jedyne 185 nitów.

Podsumowując, ekran jest po prostu słaby i nie zmienia tego fakt, że tablet skierowany jest dla najmłodszych. Trzeba jednak lojalnie podkreślić, że żaden z dostępnych na rynku tabletów dla dzieci nie oferuje lepszego wyświetlacza – często są to jeszcze gorsze matryce TN.

navroad-nexxo-kiddo+recenzja-tabletowo-01

Działanie, oprogramowanie

Nexo Kiddo+ działa pod kontrolą Androida w wersji 4.4.4 KitKat, natomiast sercem jest czterordzeniowy procesor Rockchip RK3126 o częstotliwości taktowania 1,2GHz wspierany przez 1GB pamięci operacyjnej RAM. Chyba nikogo nie muszę przekonywać, że nie jest to najbardziej wydajne połączenie. Ale też nie do wymagających zadań urządzenie to zostało stworzone. Być może to źle, że sobie to tak tłumaczę, ale z drugiej strony wydaje mi się, że maluchy naprawdę nie potrzebują wyższej wydajności.

Słabo została rozwiązana kwestia pamięci wewnętrznej. Z 8GB do dyspozycji mamy tak naprawdę 6,2GB. Ale tak naprawdę nie to mam na myśli. Chodzi o kwestię podziału pamięci na pamięć wewnętrzną na aplikacje (tylko 0,96GB) i NAND Flash (5,2GB). Pamięć wewnętrzną można rozszerzyć dzięki slotowi kart microSD o 32GB.

Interfejs dla dzieci, kontrola rodzicielska – smaczki

Po wyjęciu z pudełka i pierwszym uruchomieniu naszym oczom ukazuje się interfejs dla dzieci, z którego – w pierwszej chwili – trudno jest wyjść. Został tak stworzony, by dziecko nie mogło zbyt łatwo go opuścić. Co więcej, może to zrobić jedynie znając ustawione przez rodzica hasło, czyli realnie nie może wcale.

Interfejs to tak naprawdę aplikacja Świat Dzieci. Z poziomu „zwykłego” pulpitu wchodzimy w nią dokładnie tak samo, jak uruchamiając każdy jeden program na Androidzie. Natomiast aby z niego wyjść trzeba przejść następującą ścieżkę: Ustawienia -> Aplikacje -> tu wpisać kod -> Opuść aplikację. I gotowe. Skupmy się jednak na samej aplikacji, bo to ona odgrywa tu pierwsze skrzypce.

Dziecięcy świat – to idealne określenie pulpitu Nexo Kiddo+. Mamy kręcący się (lub też nie, bo efekt ten można wyłączyć) glob z kilkoma pozycjami do wyboru: aplikacje, gry, e-book, media, Leon, malowanie. Jest też możliwość przejścia do aparatu, ustawienia daty i godziny oraz ustawień ogólnych (tu jednak dzieci mają dostęp wyłącznie do jasności ekranu, głośności dźwięku i WiFi). Cały interfejs jest cukierkowy, prosty i intuicyjny, czyli dokładnie taki, jaki powinien być, by milusińscy chcieli z niego korzystać.

Kontrola rodzicielska to chyba najważniejszy aspekt Nexo Kiddo+. Możemy tu określić, które aplikacje są dostępne dla naszej pociechy, a które nie, ustawić czas zabawy (po jego upłynięciu wyskakuje komunikat o ustawionej treści, np. „czas na przerwę”) oraz czas odpoczynku, po którym dziecko ponownie może zacząć korzystać z urządzenia.

Preinstalowanych aplikacji dla dzieciaków jest całe mnóstwo: 384 Puzzles 4 Kids, SpongeBob Diner Dash, Worms and Bugs for Toddler, Świnka Peppa i zagadki rodziny, Danonki, Tetris, Invasion, Fruin Ninja Free, Kubuś i przyjaciele, Baby Draw, Paint Pad, Alfabet dla dzieci, Tribe Fighters, Subway Surf, Notatnik, Wyspa Leona. A więcej można pobrać z dedykowanej strony nexokiddo.com, na której dostępne są gry edukacyjne i aplikacje wybrane z myślą właśnie o dzieciach.

Ale wśród najczęstszych zastosowań tabletów dla dzieci ich rodzice wymieniają oglądanie bajek. Warto zatem sprawdzić z jakimi formatami tablet sobie radzi lepiej, a z którymi gorzej (lub wcale). Bez żadnych wątpliwości stwierdzam, że Nexo Kiddo+ świetnie sprawdza się jako odtwarzacz wideo. Problemem może być jedynie brak napisów (wystarczy pobrać VLC i problem znika) oraz stosunkowo ciche głośniki (podczas jazdy samochodem może być trudno cokolwiek obejrzeć, dlatego polecam podłączenie słuchawek). A poniżej szczegóły:
– mkv, 480p, xvid, as l5, 1Mbps, he aac, napisy: nie odtworzył; VLC sobie poradził,
– mkv, 720p, h264, 3Mbps, vorbis, napisy: OK, ale bez napisów,
– mkv, 720p, h264, hp 3.1, 600kbps, aac/mp3 dual audio: OK,
– mkv, 720p, h264, hp 5.1, 6Mbps, ac3, napisy: OK, ale bez napisów;
– mp4, 720p, h264, hp 5.1, 6Mbps, ac3: OK;,
– mp4, 720p, h264, mn 3.1, 3Mbps, aac: OK,
– mkv, 720p, h264, hp 3.1, 3Mbps, aac: OK,
– mkv, 1080p, h264, hp 4.1, 40Mbps: OK,
– mkv, 1080p, vc1, ap l3, 18Mbps, ac3: OK,
– mkv, 1080p, h264, hp 4.1, 10Mbps, dts, napisy: OK, ale bez napisów.

Nie wiem czy to był problem z moją siecią domową czy z tabletem, ale muszę odnotować, że często zdarzało mi się, że przy próbie pobierania aplikacji z Google Play na tablecie, internet na komputerze przestawał działać. Żeby było ciekawiej – gdy program już się pobrał, wszystko wracało do normy. Ogólnie samo WiFi działało strasznie powoli zarówno podczas pobierania aplikacji (aplikacja ważąca 17MB pobierała się… prawie dziesięć minut, 2MB – dwie minuty), jak i w programie YouTube – bardzo często wczytywanie filmów trwało bardzo długo. Natomiast już samo przeglądanie stron internetowych było bezproblemowe. Czyżby słaba karta sieciowa? Siła sygnału wynosiła -41dB metr od routera, natomiast dziewięć metrów dalej – już -70dB.

Czas działania tabletu z pewnością nie pozwoli na ciągłe oglądanie bajek podczas trasy Kielce – Gdańsk. Akumulator o pojemności 2800 mAh niestety nie wróży nic dobrego i w rzeczywistości faktycznie potwierdza, że nie można się po nim spodziewać cudów. Około czterech-pięciu godzin pracy to średni wynik pracy na włączonym ekranie uzyskiwany podczas działania Nexo Kiddo+. Nie jest najlepiej. Ale wśród tabletów dla dzieci, niestety, taki czas pracy to standard.

navroad-nexxo-kiddo+recenzja-tabletowo-04

Krótkie porównanie z konkurencją i podsumowanie

Patrząc na parametry techniczne trudno nie odnieść wrażenia, że Nexo Kiddo+ jest najlepszym tabletem dla dzieci aktualnie dostępnym na rynku. Pozostałe, w większości, mają starszą wersję systemu (Android 4.2), ekran bez IPS oraz 512MB RAM, które w moich oczach przekreślają jakiekolwiek urządzenie. Zatem Nexo Kiddo+ wypada na ich tle naprawdę dobrze, ale… jest też od nich droższy. Spójrzmy:

  • Blow kidsTab 7″ – 189 zł – Android 4.2, 7″ 800×480, Rockchip RK3026 1GHz, 4GB, 512MB RAM, 2x 0,3 Mpix, 3000 mAh, 196 x 126 x 12 mm, 3000 mAh,
  • Kiano Kid Pad Mini – 299 zł – Android 4.2, TFT 7″ 1024 x 600, Allwinner A23 1,5GHz, 8GB, 512MB RAM, 2600 mAh, 217 x 128 x 12 mm, 350 g, kamerka,
  • Lenco Kidztab-74 – 329 zł – Android 4.4, TFT 7″ 1024 x 600, 4×1,3 GHz, 8GB, 512MB RAM, 192x116x11, 335 g, aparat, kamerka,
  • NTT MagicTab – 249 zł – Android 4.2, TFT 7″ 1024×600, Rockchip RK3168 1,2GHz, 8GB, 1GB RAM, 2 Mpix, 0,3 Mpix, 2800 mAh, 205 x 138 x 11,9 mm, 313 g.

Lojalnie muszę Was uprzedzić, że w przypadku Nexo Kiddo+ niepokojące w testowym egzemplarzu było słabe działanie WiFi (trudno powiedzieć czy to przypadłość wszystkich, czy tylko tego jednego). Ogólnie natomiast słabo wypada jasność minimalna i maksymalna, aparat oraz czas pracy. Mamy jednak gumową, odporną obudowę, doskonały tryb dziecka i kontrolę rodzicielską, co dla rodziców może się okazać kluczowe przy wyborze tego urządzenia dla swojej pociechy, mimo wszystko. Bo to, co dla nas, dorosłych, jest wadą, dla dziecka może być albo niezauważalne, albo po prostu mało istotne. Pozostaje zatem ważne pytanie – kupować tablet typowy dla dzieci ze wszystkimi bajerami w postaci gumowej obudowy i interfejsem przystosowanym dla dzieci czy normalny, który można od czasu do czasu dać dziecku, ale z obawą o jego stan – zarówno zewnętrzny, jak i wewnętrzny? Nie jestem rodzicem, dlatego strasznie trudno jest mi się postawić w takiej roli. Wydaje mi się, że mimo wszystko nie jest to łatwa decyzja. Chętnie poznam Wasze zdanie na ten temat. A tymczasem przyznaję Nexo Kiddo+ znaczek „Dobry wybór”, bo – jak sami widzicie – mimo wszystko, na tle konkurencji, jest ciekawą propozycją dla dzieci.

NEXO-KIDDO+dobrywybór