Recenzja tabletów Dell Venue 7 (3740) i Venue 8 (3840)

Dell Venue 7 jeszcze jakiś czas temu kojarzył mi się z bardzo ciekawym, tanim, 7-calowym tabletem, z lekko gumowaną obudową, który pozostawił po sobie dobre, „potestowe” (nazwijmy to), wrażenia. Wszyscy wiemy jednak, że mowa o pierwszej generacji urządzenia, które doczekało się godnego następcy. Przez ostatnie tygodnie miałam właśnie okazję go testować wraz z większym odpowiednikiem o podobnych, ale nie identycznych, parametrach technicznych. Poniżej możecie zapoznać się z recenzją obu modeli.

Na początek jednak sprawdźmy, co zmieniło się w drugiej generacji względem pierwszej.

Siedmiocalowe:

Dell Venue 7 Dell Venue 7 2014
Ekran IPS 7″ 1280 x 800 IPS 7″ 1280 x 800
System Android 4.4 Android 4.4.4
Procesor Intel Atom Z2560 Intel Atom Z3460
RAM 1GB/2GB (w zależności od modelu) 1GB
Pamięć 8GB 16GB
Akumulator 4100 mAh 4500 mAh
Aparat, kamerka 3 Mpix / 0,3 Mix 5 Mpix / 1 Mpix
Złącza, łączność microUSB, microSD, WiFi, 3G microUSB, microSD, WiFi, LTE
GPS Glonass tak tak
Bluetooth tak tak
Wymiary 193 x 118 x 9,5 mm 193 x 117 x 9,7 mm
Waga 300 g 300 g

I ośmiocalowe:

Dell Venue 8 Dell Venue 8 2014
Ekran IPS 8″ 1280 x 800 IPS 8″ 1920 x 1200
System Android 4.4 Android 4.4.4
Procesor Intel Atom Z2580 Intel Atom Z3480
RAM 2GB 1GB
Pamięć 32GB 16GB
Akumulator 4000 mAh 4500 mAh
Aparat, kamerka 5 Mpix / 2 Mpix 5 Mpix / 2 Mpix
Złącza, łączność microUSB, microSD, WiFi, 3G microUSB, microSD, WiFi, LTE
GPS Glonass tak tak
Bluetooth tak tak
Wymiary 212 mm × 130 mm × 9,5 210 x 134 x 9,7 mm
Waga 372 g 380 g

recenzja-tabletowo-dell-venue7i8-x-kom

Patrząc na powyższe tabele trudno nie wywnioskować, że pod względem parametrów technicznych w większości aspektów widać poprawę. Aczkolwiek w oczy rzuca się mniejsza ilość pamięci operacyjnej, co dość trudno zrozumieć, bo jest to krok w tył. Ale nie są to jedyne zmiany, jakie zaszły. Duży lifting widać na obudowie obu tabletów. Poprzednia generacja oferowała matowe, gumowane i gładkie „plecki”, z kolei najnowsza – chropowate tworzywo sztuczne. I to tyle modyfikacji widocznych na pierwszy rzut oka. Po włączeniu tabletów widać jeszcze dodatki systemowe, z którymi nie mieliśmy do czynienia w oprogramowaniu poprzedników. Mowa o Maxx Audio, możliwości usuwania wszystkich powiadomień z belki za pomocą jednego kliknięcia, Dell Cast czy Intel Smart Video, ale o tym w odpowiednim akapicie niżej.

dell-venue7i8-test-tabletowo-01

Jakość wykonania, porty, złącza

Korzystając z obu tabletów w krótkich odstępach czasowych (lub jednocześnie) można dostać rozdwojenia jaźni. W jednym przyciski regulacji głośności są po lewej stronie (w mniejszym), w drugim (większym) – po prawej.

Podobnie jest z zaślepką, pod którą ukryte zostały gniazda: kart SIM i microSD. W 7-calowym otwiera się ją podwadzając z boku, w 8-calowym – od dołu. Co ciekawe jednak, tym razem Dell umieścił je konsekwentnie w tym samym miejscu – w obu przypadkach w dolnej części prawej krawędzi urządzenia.

dell-venue7i8-test-tabletowo-15

 

dell-venue7i8-test-tabletowo-07

Dla usystematyzowania przegląd krawędzi:

  • górna: 3.5 mm jack audio, włącznik
  • dolna: głośnik mono
  • lewa: w Venue 8 pusta, w Venue 7 – przyciski regulacji głośności, dioda, port microUSB
  • prawa: w Venue 7 – slot kart microSD i microSIM, w Venue 8 – przyciski regulacji głośności, dioda, port microUSB, slot kart microSD i microSIM
  • tył: wystający obiektyw aparatu i logo producenta w centralnej części obudowy
  • przód: kamerka do połączeń wideo (lub selfie – jak kto woli) – nad ekranem

dell-venue7i8-test-tabletowo-11 dell-venue7i8-test-tabletowo-12 dell-venue7i8-test-tabletowo-13 dell-venue7i8-test-tabletowo-14

Jakość wykonania obu modeli stoi na dobrym poziomie. Chropowate tworzywo sztuczne i poszczególne elementy obudów są ze sobą dobrze spasowane, a do tego powoduje, że zwiększa się przyczepność tabletu do dłoni. Jeśli chodzi o ocenę, Venue 8 spokojnie zasługuje na dziewiątkę, a ten jeden punkt odjęłam za nie do końca sztywny szkielet obudowy, umożliwiający „pływanie” ekranu przy nacisku. Z kolei Venue 7 odejmuję dodatkowy punkt za większą podatność na wyginanie i… delikatne skrzypienie.

Pod względem wizualnym i estetycznym nowa generacja tabletów Della może się podobać. Co prawda nie można tu mówić o żadnych fajerwerkach w postaci wzornictwa, niemniej, wzór, który tworzą okręgi znajdujące się na obudowach urządzeń, przykuwa wzrok. Podobnie jak kontrastujące do matowych krawędzi błyszczące przyciski (swoją drogą, słabo wyczuwalne pod palcami) – ten zabieg na przykład prywatnie w ogóle nie przypadł mi do gustu.

Jako ciekawostkę warto dodać, że Dell Venue 8 jest większy niż Samsung Galaxy Tab S 8.4 mimo mniejszego wyświetlacza Wszystko przez szerokie ramki nad i pod ekranem (które występują również w Venue 7).

Warto zauważyć, że wyświetlacze obu tabletów wprost uwielbiają zbierać odciski palców. Tylne ich pokrywy natomiast, dzięki zastosowaniu odpowiednio chropowatego tworzywa, nie mają tego problemu.

dell-venue7i8-test-tabletowo-03 dell-venue7i8-test-tabletowo-18

Wyświetlacz

To zdecydowanie jeden z tych akapitów, w których należy rozdzielić Venue 7 i Venue 8. Tablety te posiadają bowiem zupełnie różne wyświetlacze, charakteryzujące się innymi cechami. Na pierwszy ogień wysuwają się wyświetlane barwy. W Venue 7 są one bardziej zimne i bardziej zbliżone do rzeczywistych, natomiast w Venue 8 – bardziej nasycone i ciepłe. Czerń natomiast jest bliższa rzeczywistej czerni w większym modelu.

Venue 7 został wyposażony w ekran o przekątnej 7” i rozdzielczości 1280 x 800 pikseli, co daje zagęszczenie pikseli na poziomie 216 ppi. Venue 8 z kolei może pochwalić się 8-calowym ekranem wyświetlającym treści w rozdzielczości 1920 x 1200 pikseli (283 ppi). Nikogo nie muszę chyba przekonywać do tego, na którym urządzeniu obraz jest bardziej czytelny, wyraźny i ostry. Venue 8 wybija się tutaj zdecydowanie przed szereg. Tym bardziej, że gro 8-calowych tabletów wciąż oferuje rozdzielczość 1280 x 800 pikseli.

dell-venue7i8-recenzja-tabletowo-ekrany-pociemku dell-venue7i8-recenzja-tabletowo-ekrany

Kąty widzenia nie są do końca idealne. Przy znacznym odchyleniu obu ekranów widać charakterystyczną poświatę, a kolory ulegają delikatnemu zniekształceniu i przyciemnieniu. Dodatkowo, w obu przypadkach, występuje zjawisko delikatnych wycieków światła – w Venue 8 w prawym górnym rogu, w Venue 7 – przy lewej krawędzi.

Jasność minimalna ekranów obu tabletów jest zbyt wysoka, by komfortowo przeglądać treści multimedialne w nocy – 14 nitów to sporo (na szczęście jasność można obniżyć korzystając z odpowiedniej aplikacji). Jasność maksymalna z kolei, to, w przypadku Venue 7 412 nitów i Venue 8 – 365 nitów. Czytelność w słońcu w obu przypadkach jest bardzo dobra. Trzeba jednak pamiętać, że oba wyświetlacze znacznie zbierają odciski palców i są błyszczące, co nie sprzyja widoczności w ostrym świetle – czy to naturalnym, czy sztucznym.

dell-venue7i8-recenzja-tabletowo-ekrany1

Opisując wyświetlacze obu produktów muszę wspomnieć o przykrej sytuacji, która mi się przydarzyła. Egzemplarz 7-calowy miał bowiem dziwny problem z ekranem. W pewnej chwili testów zauważyłam, że ekran tabletu zaczął się dziwnie zachowywać. Najpierw lekko jakby śnieżył, później kolory ściemniały przy bokach ekranu, a jeszcze później ekran stał się całkowicie biały. Co ciekawe, każdorazowo zrestartowanie tabletu pomagało i wszystkie dolegliwości ustępowały – aczkolwiek na krótką chwilę. Za każdym razem, gdy korzystam z niego chwilę dłużej, na ekranie pojawiają się poziome pasy, które były bardzo niepokojące, a po jakimś czasie ekran się niestandardowo ściemniał przy krawędziach. Nie mam pojęcia czym ten problem jest spowodowany, ale wiele wskazuje na to, że dotyczył wyłącznie tego jednego egzemplarza. Kolejny, który otrzymałam do testów, by wykluczyć seryjność wady, był już od niej wolny – podobnie, jak dwa inne egzemplarze oglądane przeze mnie w różnych sklepach.

Działanie, oprogramowanie

Venue 7:

Venue 8:

Potężne problemy z optymalizacją – tak w skrócie można opisać Dell Venue 8. Trzeba mieć do niego po prostu ogrom cierpliwości. Nagminnie powtarzającą się sytuacją jest „zamyślanie się” urządzenia na dłuższą chwilę (i nie mam tu na myśli ułamka sekundy czy nawet jej całej, na co można przymknąć oko), np. podczas chęci wpisania adresu strony internetowej w odpowiednim polu – zanim na ekranie pojawi się klawiatura, a później wstukiwane na niej litery – mija sporo czasu. Podobnie jest ze zmianą położenia wyświetlanych treści z poziomu do pionu i odwrotnie oraz dostosowywaniem się treści podczas trwania tego procesu. Czasem zdarza się też, że tablet nie reaguje na polecenia użytkownika, bo, najnormalniej w świecie, zawiesza się podczas wykonywania najprostszych zadań. Albo reaguje z dużym opóźnieniem. A żeby tego było mało, przeglądarka internetowa, niezależnie od tego, czy korzystamy z Chrome czy preinstalowanej androidowej, potrafi się wysypać (zamknąć) sama z siebie. Czasem tylko, łaskawie, pojawia się komunikat o wymuszeniu zamknięcia.

Po wyjściu z przeglądarki, włączeniu innych aplikacji i powrocie do przeglądarki poszczególne strony muszą się przeładować. W końcu trzeba pamiętać, że mamy tu do czynienia z 1GB pamięci operacyjnej RAM. Niestety, do ogólnego działania Venue 8 mam spore zastrzeżenia i raczej nie mogę na ten temat powiedzieć dobrego słowa. Ba! Momentami potrafił naprawdę mocno zirytować…

Z działaniem Venue 7 jest lepiej, ale do ideału dużo mu brakuje. Często, po wyjściu z jakiejkolwiek aplikacji, trzeba odczekać dłuższą chwilę, by wczytały się ikony na ekranie domowym. Ponadto zdarza mu się zamyślać na dłuższą chwilę podczas wykonywania prostych zadań. Natomiast na przykład z płynnością i szybkością przeglądania stron internetowych i PDF-ów radzi sobie dużo lepiej niż większy model.

Pamięć systemowa w obu tabletach jest równie szybka (AndroBench dla 64/64 MB):
– szybkość ciągłego odczytu danych: 96,76 MB/s
– szybkość ciągłego zapisu danych: 15,69 MB/s
– szybkość losowego odczytu danych: 9,55 MB/s
– szybkość losowego zapisu danych: 0,72 MB/s

Samo oprogramowanie natomiast to czysty Android w wersji 4.4.4 KitKat – zarówno w przypadku Venue 8, jak i Venue 7. Standardowo mamy dwie belki wysuwane z góry. Pierwszą jest lewa z powiadomieniami wszelkiego typu z możliwością usunięcia wszystkich za pomocą jednego kliknięcia. Rozwiązanie to jednak jest nie do końca intuicyjne – trzeba kliknąć bezpośrednio w ikonę kosza (napisu „usuń wszystkie powiadomienia” nie jest klikalny). Prawa belka z kolei to szybkie ustawienia. Z tego poziomu mamy dostęp do trybu samolotowego, lokalizacji, Bluetooth, danych komórkowych, WiFi, autoobracania ekranu, informacji o poziomie naładowania tabletu, Dell Cast, Maxx Audio, ustawień użytkownika tabletu oraz ustawień ogólnych.

W oprogramowaniu tabletów włączających się 32 sekundy znajdziemy dwa nietypowe ustawienia. Są to: Intel Smart Video i Maxx Audio.

Intel Smart Video składa się z dwóch pozycji: Smooth video, mającej wpłynąć na płynność odtwarzania filmów oraz Enhance Video, odpowiedzialnej za poprawę jakości wyświetlanego wideo. Ja jednak nie zauważyłam różnicy w odtwarzanym wideo z włączonymi opcjami, jak i bez nich.

dell-venue7i8-test-tabletowo-screeny1

Maxx Audio natomiast to opcje, których działania trudno nie zauważyć. Już na pierwszy rzut oka widać, że Dell pokłada w nich wiele nadziei – znajdują się bowiem tuż pod ręką, wysuwają lewą belkę z powiadomieniami. Tam z kolei mamy do dyspozycji cztery tryby odtwarzania dźwięku: wideo, muzyka, głos i gry oraz możliwość wyłączenia Maxx Audio. Do zarządzania Maxx Audio służy osobna aplikacja o tej samej nazwie. Możemy w niej własnoręcznie zmieniać ustawienia poszczególnych trybów.

dell-venue7i8-test-tabletowo-screeny2 dell-venue7i8-test-tabletowo-screeny7

Oba tablety Della posiadają 16GB pamięci wewnętrznej, z czego użytkownik może wykorzystać 10,60GB. Mamy tu również po jednym slocie kart microSD, ale bez możliwości przenoszenia aplikacji i gier na kartę pamięci (czyta karty o maksymalnej pojemności 32GB).

Łączność

W nowej generacji swoich budżetowych tabletów Dell postanowił zaimplementować LTE zamiast standardowego modułu 3G. Wiąże się to z szybszym internetem w naszych urządzeniach, a co za tym idzie – bardziej komfortowym korzystaniem z sieci i wszelkiego rodzaju usług, nie wspominając już o szybszym pobieraniu i wysyłaniu danych. Oczywiście, żeby korzystać z LTE, należy posiadać kartę SIM obsługującą ten moduł.

W komentarzach padło pytanie czy z nowych tabletów Della można korzystać jak z telefonu. Niestety – nie jest to możliwe. Nie można bowiem dzwonić i wysyłać wiadomości tekstowych i multimedialnych (SMS/MMS). Można natomiast udostępniać internet innym urządzeniom, dzięki tetheringowi.

Drugim istotnym modułem łączności jest GPS. O ile nie wyobrażam sobie używania 10,1-calowego urządzenia jako nawigacji w samochodzie, tak 8-calowe, umieszczone w taki sposób, by nie zasłaniało przedniej szyby, już jak najbardziej. Sprawdziłam jednak działanie GPS-u w obu tabletach Della. A miałam do tego doskonałą okazję między innymi jadąc z Kielc do Poznania. Korzystałam wtedy z dwóch programów nawigacyjnych: Automapy i nawigacji Google. W obu przypadkach testowane tablety szybko wyznaczały trasę z punktu A do B, poprawnie prowadziły do wyznaczonego celu i, co najważniejsze, po zjechaniu z trasy prawie natychmiastowo wyznaczały nową.

Siła sygnału WiFi jest nieco lepsza w mniejszym z modeli. Venue 7 metr od routera: -44dB, 10 metrów: -73dB, natomiast Venue 8, odpowiednio: -48dB i -79dB.

Został nam jeszcze Bluetooth, który umożliwia bezprzewodowe przesłanie danych pomiędzy tabletem a innym sprzętem, jak również podłączenie np. myszki, klawiatury czy głośników Bluetooth. Działa bez zarzutu w obu produktach.

dell-venue7i8-test-tabletowo-08 dell-venue7i8-test-tabletowo-10

Gry. Venue 8 ma spore problemy z Asphalt 8: Airborne – zdarza się, że gra poważnie przycina, uniemożliwiając komfortowe granie, tablet nie reaguje na polecenie użytkownika, podobnie jak regulacja głośności muzyki (w Venue 7 nie odnotowałam tego typu problemów). Co dziwne jednak, zaskakująco dobrze działa na nim GTA: San Andreas. Radość z rozgrywki przynoszą również takie tytuły, jak Dead Trigger 2 czy Real Racing 3. Podobnie jest w przypadku Venue 7.

Z odtwarzaniem wideo tablet radzi sobie, co tu dużo mówić, kiepsko. Sytuację ratuje, na szczęście, zewnętrzny program, w którym to jednak i tak nie wszystkie pliki odtworzone są płynnie i ze wszystkimi atrybutami:

  • mkv, 480p, xvid, as l5, 1Mbps, he aac, napisy: bez napisów, z problemami, klatkowanie, brak obrazu; klatkuje, ale już z napisami,
  • mkv, 720p, h264, 3Mbps, vorbis, napisy: bez napisów; z napisami,
  • mkv, 720p, h264, hp 3.1, 600kbps, aac/mp3 dual audio: nie odtworzył; bez problemów,
  • mkv, 720p, h264, hp 5.1, 6Mbps, ac3, napisy: nie odtworzył; bez problemów, z dźwiękiem,
  • mp4, 720p, h264, hp 5.1, 6Mbps, ac3: bez dźwięku; OK,
  • mp4, 720p, h264, mn 3.1, 3Mbps, aac: OK
  • mkv, 720p, h264, hp 3.1, 3Mbps, aac: nie odtworzył; OK,
  • mkv, 1080p, h264, hp 4.1, 40Mbps: OK
  • mkv, 1080p, vc1, ap l3, 18Mbps, ac3: nie odtworzył; lekkie klatkowanie,
  • mkv, 1080p, h264, hp 4.1, 10Mbps, dts, napisy: niby odtwarza, ale bez obrazu i dźwięku; bez obrazu, z napisami, bez dźwięku – nieobsługiwany kodek audio .dts.

dell-venue7i8-test-tabletowo-20 dell-venue7i8-test-tabletowo-21

Głośniki w nowych tabletach Della to niewątpliwie jedne z ich największych zalet. Są głośne i, co najważniejsze, grają czysto. A do naszej dyspozycji, jak już wspomniałam w akapicie o oprogramowaniu, mamy możliwość manewrowania dźwiękiem w aplikacji Maxx Audio.

Ale nie ma róży bez kolców. W obu przypadkach mamy do czynienia z głośnikiem mono. Co więcej, umieszczony jest na dolnej krawędzi, przez co za każdym razem, gdy tablety trzymamy w rękach w pozycji poziomej, zagłuszamy wydobywający się z głośnika dźwięk.

dell-venue7i8-test-tabletowo-19 dell-venue7i8-test-tabletowo-22

Aparat

Interfejs aparatu jest najbardziej banalny, jak tylko może być. Do dyspozycji mamy tylko trzy przyciski: możliwość wyboru jakie zdjęcie chcemy wykonać (zdjęcie, panorama, zdjęcie sferyczne, wideo), spust migawki oraz ustawienia (kamerka przednia lub tylna, ekspozycja oraz więcej opcji: tryb scenerii, zmiana rozmiaru zdjęcia, samowyzwalacz, lokalizacja). Aparat oferuje touchfokusa, a zdjęcia wykonywane przez niego wyglądają jak poniżej. Zdjęcia zrobione zostały w tych samych miejscach i o tej samej porze (różnica kilkudziesięciu sekund), by móc je porównać.

Venue 7:

Aparat:

Kamerka przednia:

Jpeg

Venue 8:

Aparat:

Kamerka przednia:

Jpeg

Akumulator

Pierwsze generacje Venue 7 i Venue 8 posiadały akumulatory o nieco mniejszej pojemności niż obecnie – aktualnie oba mogą się pochwalić pojemnością na poziomie 4500 mAh. Poskutkowało to wydłużeniem czasu ich działania o godzinę, a nawet dwie, w zależności od ustawienia jasności ekranu i włączonych modułów.

Korzystając z urządzeń z maksymalną jasnością wyświetlacza, czas ich pracy jest bardzo zbliżony. Podczas przeglądania stron internetowych przez WiFi wynosi ok. sześciu godzin (przez LTE: ok. czterech), natomiast oglądania wideo – ok. czterech. Sytuacja zmienia się jednak, gdy ekran tabletów maksymalnie przyciemnimy. Wtedy przeglądanie stron internetowych przez WiFi jest możliwe przez nawet trzynaście godzin w przypadku Venue 7 i dziewięć godzin – Venue 8, z kolei podczas grania, odpowiednio: sześć godzin oraz cztery i pół godziny.

Ładowanie tabletów trwa około trzech godzin. Podczas trwania procesu dioda, znajdująca się przy porcie microUSB w każdym z modeli, świeci się na biało. Gdy procent naładowania ich baterii jest niski, świeci się z kolei na czerwono. Podczas korzystania z ładowanego tabletu nie zauważyłam żadnych problemów z jego działaniem.

Podsumowanie

Mając do czynienia z drugą generacją jakiegokolwiek produktu ma się nadzieję, że zostały wyeliminowane błędy poprzednika i że może być już tylko lepiej. Poprzednia wersja Venue, zwłaszcza siódemki, przekonała mnie do siebie ze względu na świetny stosunek parametrów technicznych i rzeczywistego działania do ceny. Niestety, póki co, w przypadku drugiej generacji nie jest tak kolorowo.

Venue 8 w moich oczach został zabity przez oprogramowanie. Jego działanie pozostawia naprawdę wiele do życzenia i, gdybym mogła, w wielu momentach wyrzuciłabym go za okno. Ratunkiem dla niego może być jedynie aktualizacja oprogramowania, na którą, nie ukrywam, czekam z utęsknieniem. Lepiej jest w przypadku jego mniejszego brata, Venue 7, choć też do ideału sporo mu brakuje.

Najlepszym podsumowaniem niniejszego testu będzie to, co przeczytacie teraz. O ile Venue 7 pierwszej generacji byłam w stanie polecić jako jeden z nielicznych tabletów z niższej półki cenowej, tak w przypadku Venue 7 i Venue 8 nowej generacji nie jest mi to w stanie przejść przez gardło. Niestety.

Ceny:

  • Dell Venue 7 2014 WiFi 16GB: 499 złotych
  • Dell Venue 7 2014 LTE 16GB: 699 złotych
  • Dell Venue 8 2014 WiFi 16GB: 799 złotych
  • Dell Venue 8 2014 LTE 16GB: 999 złotych