Konferencja Apple – czego możemy się spodziewać?

Dziś wreszcie nadszedł dzień długo wyczekiwanej konferencji Apple. Kiedyś producent uchodził za innowacyjnego. Przecież od iPhone’a i iPada popularność urządzeń mobilnych znacząco urosła. Dziś jednak gigant lata świetności ma już za sobą. Choć sprzedaje coraz więcej urządzeń, to ledwo nadąża za konkurencją. Czy wraz z prezentacją nowych urządzeń zły sen pryśnie, a firma wróci na szczyt? Przekonamy się podczas wieczornej prezentacji.

Konferencja Apple odbędzie o godzinie 19:00 we Flint Center for the Performing Arts w Cupertino. Po raz pierwszy nie jest mi ona obojętna, a to chyba dlatego, że Amerykanie w końcu postanowili wprowadzić coś nowego. Może to nie będzie rewolucja na miarę LG G Flexa czy Galaxy Note Edge, jednak pojawi się kilka rzeczy, które dotąd nie występowały w urządzeniach z logo nadgryzionego jabłka. Zmiany podyktowane są rosnącą falą krytyki.

Dwa iPhone’y – „Jeden duży, drugi… mniejszy”

iPhone-6-alongside-the-entire-iPhone-family

Tak w skrócie można scharakteryzować debiut dwóch największych gwiazd Apple w tym roku. Według licznych plotek i przecieków mają pojawić się bliźniaczo podobne modele, różniące się między sobą przekątną ekranu. Dokładnie chodzi o smartfon 4,7-calowy smartfon i 5,5-calowy fablet. Informacji na temat dzisiejszych premier jest o wiele więcej. Między innymi pojawienie szafirowego szkła zamiast Gorilla Glass na przednim panelu wyświetlacza, 4-rdzeniowy układ Apple A8, ulepszony moduł fotograficzny czy NFC to jedne z wiele nowości.

Największa rewolucja jednak powstała na zewnątrz. Tim Cook i spółka postanowili przebudować klasykę gatunku i całkowicie zmienili wygląd nowych iPhone’ów. Oczywiście widać charakterystyczny minimalizm i jednolicie połyskujący panel, a także rozstaw poszczególnych elementów, ale gołym okiem widać znaczące zmiany, których na próżno było szukać w kilku ostatnich generacjach. Wszystko to zamknięte w wodoszczelnej obudowie. Gigant z Cupertino uległ presji i jednoznacznie poszedł drogą dotychczasowych kanonów. Czy jednak 5,5-calowy fablet pomoże firmie wrócić na szczyt? Na to pytanie próbował Wam odpowiedzieć Konrad. A wy jak sądzicie?

iPhone jeszcze nie zadebiutował, a już można go dostrzec na filmach (pod warunkiem, że są prawdziwe):

iPad Air 2, iPad Mini i ta cała nieszczęsna Retina…

promocja_ipad_air01

Jak dotąd nie zdarzyło się, aby firma Apple postanowiła wprowadzić na rynek więcej niż dwa urządzenia naraz. Zwykle odbywa się to na oddzielnych prezentacjach, z rozmachem. Jednak ostatnio wspomniałem Wam o pogłoskach, jakoby już dziś światło dzienne miał ujrzeć iPad Air 2 z czujnikiem ID, powłoką antyrefleksyjną. Sam model ma być dostępny również w kolorze złotym. Informatorem jest nie byle kto, bo analityk KGI Securities – Ming Chi Kuo. Pamiętajmy jednak, że KGI to nie Apple i decyzje podejmują włodarze korporacji. Nawet jeśli ten model już powstał, to światło dzienne niekoniecznie musi ujrzeć oficjalnie dzisiaj.

Ostatnio Apple ma też humorki przy nazewnictwie swoich maszyn. Nazwa iPad Mini z Retiną wygląda dla mnie nieco pokracznie. Ale jeśli już jesteśmy przy wyświetlaczu urządzeń Apple, to wraz z powiększającą przekątna zmienia się też znaczenie słowa Retina. Problem w tym, że nawet te 1704 x 960 pikseli wobec ekranów QHD konkurencji nie robi na nikim większego wrażenia.

Inteligentny zegarek w wydaniu Apple

iWatch

Pomimo że to nie Gadżetowo, warto napisać kilka słów o dodatkach do głównych bohaterów – iPhone’ów. Coraz więcej rzeczy na świecie zaczyna nosić miano smart. Lodówki, lustra, kuchenki, a nawet domy. Oczywiście na temat urządzeń mobilnych nie wspominam. Ostatnio modna stała się też inteligentna galanteria, a więc zegarki, opaski, spinki, okulary. Na targach IFA 2014 zobaczyliśmy kolejne z nich. Między innymi Moto 360, LG G Watch R czy SmartBand Talk. Apple nie mogło być w tyle. Wszystko zatem wskazuje na to, że przy okazji premiery iPhone’ów światło dzienne może ujrzeć iWatch. Choć gigant z Cupertino miał szereg kłopotów związanych z zegarkiem desygnowanym logiem nagryzionego jabłka, jego premiera w końcu może stać się faktem.

Nowy sprzęt, nowy system

ios-8-kiedy

iOS swego czasu mocno ewoluował. Dla jednych stał się po prostu brzydki, zbyt cukierkowaty, a dla tych drugich genialny w swej prostocie. Inżynierowie postanowili kontynuować tradycje. Na targach WWDC 2014 Apple pokazał światu nowy iOS 8. Jego oficjalna premiera będzie miała miejsce zapewne już dziś wraz z debiutem nowych urządzeń (ile by ich nie było). Do użytku zostanie wydana ostatnia wersja deweloperska Golden Master, która powinna dać odpowiedź, jak będzie wyglądać oficjalny system na najnowszych iPhone’ach i iPadach (ten zwykle jest bardzo zbliżony do wersji oficjalnej). Pokrótce, nowości jakie zobaczymy to możliwość synchronizacji danych między systemami iOS a OS X, ulepszony system powiadomień, ulepszone aplikacje Skype’a i systemu poczty e-mail oraz funkcja Metal w grach. Znajdziemy też kilka mniejszych usprawnień, jak modyfikacja funkcji fotograficznych, klawiatury, a także większa integracja z iCloud.

Już za parę godzin!

Nawet jeśli prezentacja nie wydaje się być przekonywująca, może stać się najciekawszą od kilku lat. Z racji ogromu zmian jakie wprowadza Apple, w końcu można powiedzieć, że coś się ruszyło. W tym wszystkim pozostaje jednak mały niedosyt. Dawniej to gigant z Cupertino wyznaczał trend, a urządzenia z logo nadgryzionego jabłka były przełomowe. Dziś to obraz nieustannej gonitwy za resztą stawki, szczególnie Samsungiem. Czy po dzisiejszej konferencji będziemy mogli powiedzieć, że Apple się odrodził? Odpowiedź czeka już tego wieczora. Konferencje będzie można śledzić na żywo pod tym adresem.