Sprzedaż tabletów spada – zwyczajne nasycenie rynku, czy pierwsza oznaka kłopotów?

ipadlaptop

Steve Jobs ogłosił erę post PC. Jeszcze rok czy dwa lata temu wydawało się, że tablety zastąpią laptopy do większości codziennych zadań. Zmierzch pecetów pełną gębą! Mamy jednak rok 2014, tempo sprzedaży tabletów zauważalnie zaczęło maleć, a ludzie ani myślą zrezygnować z laptopów, które są im potrzebne do nawet najprostszych zadań, którym dachówki zwyczajnie nie podołają.

Z raportu firmy NPD, badającej zachowania rynków wynika, że pierwszy raz od roku 2010 sprzedaż tabletów spadła – porównując te same kwartały z dwóch ostatnich lat (2014 i 2013). W pierwszym kwartale tego roku sprzedano około 56,3 miliona sztuk tych urządzeń. W odpowiadającym trzymiesięcznym okresie ubiegłego roku, wynik ten oscylował na poziomie 59 milionów.

Firmy które liczbowo i procentowo straciły najwięcej, to Apple, Google i Amazon. Apple sprzedał o 16,1% iPadów mniej niż w roku ubiegłym, Google ze swoimi Nexusami spadło aż o 44,6%, a Amazon o 52,8%. Słabe osiągi tych dwóch ostatnich producentów, wynikają głównie z braku nowych modeli na rynku w swojej ofercie, ale mimo wszystko dają do myślenia.

Nie wszystkie firmy jednak pogorszyły swoje wyniki. Sprzedaż tabletów Lenovo wzrosła 14 razy (!), a ASUS zanotował wzrost o 24,9%. Patrząc na rezultaty globalne wszystkich firm, sprzedaż zmniejszyła się o 4,6%. Z czego to może wynikać? Istnieje kilka możliwości. Po pierwsze, nasycenie rynku. Wiele osób, które chciało mieć tablet już go nabyło i nie musi kupować kolejnego urządzenia. Drugim powodem są duże smartfony, czyli fablety (nie bójmy się użyć tego słowa!). Urządzenia z przekątną ekranu 5,7-6,4 cala z powodzeniem mogą zastąpić małe tablety, które cieszyły się do tej pory największą popularnością.

tablet_sprzedaz

Ale jest jeszcze inne wytłumaczenie. Ludzie zorientowali się, że tablet nie jest żadną odpowiedzią na ich mobilne potrzeby. Możliwościami obliczeniowymi i funkcjonalnością nie pokonują one smartfonów, które również mamy w kieszeni (często z wyświetlaczem większym niż 5 cali), a jednocześnie tablet nie może równać się z laptopem, którego i tak potrzebujemy, jeśli chcemy zrobić coś więcej niż odpowiedzieć na maila, przeglądnąć internet, obejrzeć filmik czy odpalić proste aplikacje.

Czy mamy do czynienia ze zmierzchem tabletów? Na razie niewiele na to wskazuje, jednak należy uważnie przyglądać się danym sprzedażowym, bo sytuacja na rynku nieraz potrafiła zaskakiwać, a grupy produktów ginęły równie szybko jak się pojawiały.