Apple chce dużej prowizji od sprzedanych urządzeń Samsunga? Wojny patentowej ciąg dalszy

Wieczorną porą mamy dla Was ciekawą wiadomość. Wróć, mamy dla Was kolejny odcinek drugiego co do długości serialu w historii. Saga Apple vs Samsung trochę zaczyna już nudzić, nagłych zwrotów akcji jest trochę mało, jednak najnowszy scenariusz wnosi troszeczkę ożywienia w konflikt obu firm. Ponoć ostatnio Apple okazało Samsungowi łaskę i wyciągnęło rękę na zgodę. Niewiarygodne?

Jakiś czas temu obaj giganci zasiedli ponownie do stołu, przy którym rozmowy miały doprowadzić do zakopania wojennego topora. Można się było spodziewać, że któraś ze stron spróbuje na takiej ugodzie zyskać, ale zaproponowane przez Apple prowizje w wysokości 30 dolarów od każdego smartfona i 40 dolarów od każdego tabletu, które miałby koreański koncern płacić firmie z Cupertino, to chyba lekka przesada. Samsung oczywiście nie zgodził się na propozycję i wszystko wskazuje na to, że sprawa będzie miała dalszy ciąg w sądzie.

Odnoszę wrażenie, że propozycja firmy z Kalifornii to zabieg czysto marketingowy, mający na celu z jednej strony pokazanie, że Apple kulturalnie chce zakończyć spór, a z drugiej strony  postawienie Samsunga w sytuacji bez wyjścia, zmuszenie go do odmowy i wrzucenie go w rolę agresora. Nie wiem, czy moja ocena sytuacji jest właściwa, ale pewne jest, że propozycja jabłkowej firmy nie mogła być zaakceptowana przez koreański koncern. Dla przykładu, HTC płaci  Apple 5 dolarów od jednego urządzenia, więc kwoty nawet ośmiokrotnie większe nie wchodziły w grę. Dumny Samsung, lider rynku urządzeń z Androidem, nie mógł ukazać przecież uległości i zgodzić się na tą szyderczą propozycję.

Jesienią zapewne będziemy świadkami kolejnych sporów, zwłaszcza gdy Samsung zdecyduje się wypuścić na rynek nowe tablety i Galaxy Note III, zaś Apple pokaże światu nowego iPhone’a i iPada. Szkoda tylko, że akurat w przypadku takiej „konkurencji” konsumenci nie odniosą raczej żadnych korzyści.

źródło