Etui z klawiaturą do tabletu – przydatne akcesorium czy zbędny gadżet? [RECENZJA]

Tablety internetowe dzisiejszych czasów stworzone zostały z myślą o dotykowej interakcji z użytkownikiem – nie ma co do tego wątpliwości. Najpopularniejsze systemy mobilne, czyli Android oraz iOS, zostały dość dobrze przystosowane do wygodnej obsługi palcem. Są jednak takie sytuacje, gdy wykorzystywanie touchscreenu nie jest najefektywniejszym rozwiązaniem – mam na myśli używanie tabletu do ambitniejszych wyzwań, takich jak edycja materiałów tekstowych.

Pisanie na ekranowej klawiaturze przez długi czas nie należy do ciekawych doświadczeń, zwłaszcza na mniejszych ekranach. Wiedział o tym chociażby ASUS, który od dawna wyposaża swoje tablety w specjalne stacje dokujące z klawiaturami hardware. Jednak nie każdy posiada przecież Transformera – dlatego na rynku pojawiły się dedykowane tabletom etui z klawiaturami.

W moje ręce wpadło na kilka dni etui wyposażone w netbookową klawiaturę, przeznaczone do tabletu z ekranem siedmiocalowym,  które systemowi (w tym przypadku jest to Android) przedstawia się jako GASIA USB KB V11. Jako że nie używałem dłużej podobnego sprzętu, moją radość wzbudził fakt że wreszcie dowiem się, ile wart jest taki produkt w codziennym życiu. Pomyślałem również, że warto podzielić się wrażeniami z Wami – a nuż pomogę komuś w decyzji odnośnie zakupu takiego akcesorium. Produkt został zakupiony w Lublinie w jednym ze sklepów z elektroniką, podobne można nabyć prawie wszędzie na terenie Polski oraz przez internet.

Czy taki produkt jest w stanie poprawić nasz komfort podczas wprowadzania tekstu, jak klawiatura przydaje się podczas pracy z aplikacjami oraz czy warto taki gadżet zakupić – na te oraz inne pytania postaram się odpowiedzieć w poniższej recenzji. Zapraszam do czytania i życzę przyjemnej lektury.

1. Właściwości techniczne

Sprzęt testowałem w połączeniu z 7-calowym tabletem Ainol Novo 7 Aurora II – wszelkie opisy zatem będą pisane w odniesieniu do tegoż urządzenia. System zainstalowany na urządzeniu to Android 4.1.2 JellyBean, skompilowany jako Android Open Kang Project (AOKP).

Testowany przeze mnie gadżet to wykonane z tworzywa etui z wbudowaną klawiaturą, podobną do tej, jaką znaleźć można w netbookach. Po przyjrzeniu się mu, myślę że warto wypunktować na co w tym przypadku możemy liczyć. Jakkolwiek słowo specyfikacja dziwnie w tym przypadku zabrzmi, tak chyba muszę go użyć – poniżej kilka cech produktu:

-wymiary 230x140x28 (mm)

-waga około 300 gram

-3 uchwyty mocujące tablet

-zapinka magnetyczna oraz podpórka

-6-rzędowa klawiatura wyposażona w 80 klawiszy i 3 diody informacyjne (CapsLock, NumLock, ScrollLock), klawisz FN, Sleep oraz 4 strzałki kierunkowe, brak osobnej klawiatury numerycznej, brak prawego klawisza Alt

-wbudowany kabel z wtykiem miniUSB do podłączenia klawiatury do tabletu

-dołączony do zestawu rysik do ekranów rezystancyjnych

2. Wygląd i wykonanie

Po zamknięciu etui, gadżet wygląda jak piórnik, który kiedyś każdy z nas nosił w czasach szkoły podstawowej. Wymiary jego są nieco większe niż te znane z zeszytów A5 – szerokość jest w sumie identyczna, jednak wysokość jest większa o jakieś 2-3 cm. Czyni to z produktu dość przenośny element ochronny, który bez problemu zmieścimy w torbie czy plecaku. Ja akurat „jestem hardcorem” i postanowiłem sprawdzić, czy uda mi się zmieścić gadżet w saszetce – udało mi się, z czego jestem bardzo zadowolony. Muszę wspomnieć, że etui samo w sobie jest bardzo lekkie i wygodne w uchwycie, również nie brudzi się.

Akcesorium zostało wykonane z lekkiego tworzywa w kolorze czarnym, które ma przyjemną w dotyku, miękką, lekko chropowatą fakturę. Założenia producenta musiały być takie, by jak najbardziej upodobnić materiał do skóry – trzeba przyznać, że wyszło to całkiem znośnie i sądzę, że nie musimy wstydzić się tego, że nasze etui wygląda tandetnie. Produkt na krawędziach został wykończony obszywką wykonaną białą nicią, co wygląda nieźle – szkoda jednak, że w niektórych miejscach widać niezbyt dobrze zakończone szycie czy wręcz nadprute nitki.

Tylna część etui ma przyszytą podpórkę, która umożliwia nam oparcie tabletu pod kątem do podłoża i używanie całości jak mini-laptopa. Zawiera ona magnetyczny zatrzask, zatem gdy jej nie używamy nigdzie „nie lata”, a trzyma się ściśle tylnej ścianki. Obie powierzchnie – przednią i tylną – zamknąć można zapinką magnetyczną. Ta trzyma dość mocno i raczej nie ma szans by nastąpiło niekontrolowane otworzenie etui podczas codziennego użytkowania, o ile nie zamierzamy produktem grać z kolegami w rugby.

Całość z zewnątrz prezentuje się dość elegancko, jak na produkt w niskiej cenie. Ramka jest na tyle sztywna, że nie ugina się w najmniej oczekiwanym momencie, i na tyle elastyczna, że nie złamie się podczas transportu.

Po otworzeniu ukaże nam się górna powierzchnia, na której znajdziemy 3 zaczepy do zamocowania sprzętu, oraz dolna, mieszcząca klawiaturkę QWERTY. Pomiędzy nimi na grzbiecie znajdziemy wszyte mocowanie na rysik oraz kabel klawiatury. Zastrzeżenia mam co do połączenia elementów – wydaje się, jakby obie karty i środkowa przestrzeń były krzywo zamontowane. Wrażenie takie miałem najbardziej, gdy tablet nie był włożony – po jego wsunięciu całość prezentuje się poprawnie. Ta cecha zależy zapewne od tego, jaki trafi nam się egzemplarz. Ogólnie rzecz biorąc, wnętrze zostało wykończone podobnie jak reszta etui. Nitki w kolorze białym oraz czarny, skóropodobny materiał.

Tablet mocujemy w specjalnych zaczepach – jednym u góry i dwóch na dole. Ten górny jest regulowany, co przyda się gdy nasz tablet ma wysokie ramki. Urządzenie trzyma się pewnie, jednak boli brak zabezpieczenia sprzętu przed wysunięciem się w poziomie. Z tego powodu nie należy zbyt często nosić etui w pionie, bowiem tablet może wyfrunąć i upaść jak mały ptak, wykonujący swój pierwszy lot. Mocowania zrobione są z metalowych blaszek schowanych w materiale – nie musicie się bać, nie rysują tabletu. Podobnie jest z ekranem – ten po zamknięciu etui nie dotyka do klawiatury.

W sytuacji gdy mamy głośnik z tyłu tabletu, też nie musimy się obawiać iż nie usłyszymy żadnego dźwięku – wszystkie odgłosy słychać bardzo dobrze, subiektywnie powiem że nawet nieco głośniej niż zwykle (czyżby efekt wzmocnienia dźwięku przez echo?).

Podsumowując – wykonanie akcesorium jest poprawne, przyczepić się można w zasadzie tylko do częściowo źle wykonanego obszycia, braku blokad poziomych oraz delikatnie krzywego zamocowania klawiatury względem tabletu (zapewne czynnik losowy). Reszta jak na tę cenę jest w porządku, a całość wygląda schludnie i lekko.

3. Ochrona tabletu przed uszkodzeniem

Jest to akurat fragment, gdzie nie będę się długo rozpisywał, bo i  nie ma nad czym. Etui jako etui sprawdza się bardzo dobrze, chroniąc tablet przed czynnikami zewnętrznymi. Dzięki temu możemy nasze urządzenie przenosić w różnych bagażach, plecaku, torbie czy saszetce, bez obawy o to że się ono porysuje czy zgniecie. Nie zajmuje ono dzięki swoim wymiarom dużo więcej miejsca niż sam tablet, a mamy większą pewność że urządzenie jest bezpieczne. Tutaj muszę powtórzyć, że mimo wszystko musimy uważać na podnoszenie etui w pozycji pionowej, bowiem brak bocznych blokad może spowodować wysunięcie się naszego sprzętu. W każdej innej sytuacji możemy być spokojni o nasz tablet.

4. Wprowadzanie tekstu

Nie ukrywajmy – kupując takie etui z klawiaturą każdy liczy, że może ono w znaczącym stopniu ułatwić wprowadzanie tekstu. Jest to więc element najważniejszy – od niego zależy opłacalność zakupu.

Klawiatura składa się z upchniętych na polu o wymiarach 20×8 (cm) 80 klawiszy fizycznych w kolorze czarnym z białymi znakami. Część przycisków posiada drugą funkcję opisaną na czerwono, którą możemy uruchomić w kombinacji z klawiszem FN, podobnie jak w laptopach. Nie uświadczymy w niej żadnego podświetlenia – żeby było jasne. Z klawiszy specjalnych mamy komplet F1-F10, Esc, Insert, Delete, Backspace, 1x Enter, 1x Alt (lewy), Tab, CapsLock, NumLock, 1x Ctrl, FN, 2x Shift, PrtSc oraz przycisk menu podręcznego. Po kombinacji z klawiszem FN uzyskamy Home, End, PageUp oraz PageDown jak i F11 z F12.

Nie ma tutaj wydzielonej klawiatury cyfrowej, ale za pomocą NumLock możemy uruchomić jej alternatywę umieszczoną na innych klawiszach.

Przyciski są niewielkie, przez co podczas pierwszego kontaktu z klawiaturą możemy poczuć się trochę nieswojo. Przykładowo klawisze z literkami mają wymiar 12×14 mm, zatem potrzeba chwili by przyzwyczaić się do ich wielkości. Skok przycisków jest dobrze wyczuwalny i ma na oko jakieś 3 milimetry, zaś same przyciski są całkowicie płaskie i posiadają dość ostre krawędzie. W efekcie otrzymujemy z tego mieszankę, do jakiej musimy zwyczajnie przywyknąć – w moim przypadku pierwszym wrażeniem była myśl: „Ale drewno!”. Jednak zacząłem pisać i zmieniłem swoje nastawienie do tegoż gadżetu.

Na początku szło mi opornie, ponieważ mając dość spore opuszki, naciskając klawisz, często trącałem jeden z sąsiadujących. Czułem, że odległości pomiędzy klawiszami są tragiczne i nie dam rady napisać niczego dłuższego niż kilka zdań na komunikatorze czy w wiadomości e-mail. Jednak w miarę ćwiczenia przyzwyczajałem się do layoutu klawiatury i pisało mi się coraz wygodniej. Teraz mogę przyznać, że wprawne posługiwanie się akcesorium zależy tylko od samozaparcia i przywyknięcia do rozmiarów przycisków. Nie sprawia mi problemu napisanie na owym dodatku dłuższego tekstu, co z pewnością przyda się niezmiernie gdy pisanie na klawiaturze ekranowej nie będzie możliwe bądź będzie mało efektywne (ja zawsze miałem problem z pisaniem na ekranówce w poziomie na biurku etc. – inaczej było w pionie, gdy miałem do dyspozycji obie ręce i tablet w dłoniach). Dodatkowo cała klawiatura pracuje cichutko nie wywołując efektu brzęczenia, co uważam za dużą zaletę.

Poprawne wprowadzanie tekstu to tylko jedna zaleta klawiatury – pracę z dokumentami znacznie usprawniają strzałki podczas nawigacji pomiędzy znakami, a w pełni działające kombinacje służące do zaznaczania, kopiowania, wycinania i wklejania tekstu powodują że aż chce się tworzyć kolejne materiały. Bez problemu skorzystacie z tabulatora, kombinacji Ctrl czy zaznaczania Shiftem. Po naciśnięciu NumLock mamy dostęp do klawiatury ze znakami, jednak moim zdaniem lepiej jest używać paska cyfr u góry.

Zatrzymać się warto przy temacie polskich znaków diakrytycznych – zabezpieczając się, każdy sprzedawca powie Wam, że klawiatura takowych nie obsługuje i że żadne kombinacje klawiszy nie zadziałają. Jeśli byłaby to prawda, to sens zakupu tegoż gadżetu wyłącznie do pisania stanąłby pod dużym znakiem zapytania. Prawdą jest stwierdzenie, że po podłączeniu do tabletu klawiatura w większości przypadków nie zadziała z polskimi znakami, ale nie jest to wina produktu a systemu, jaki mamy zainstalowany na urządzeniu. Sama klawiatura kombinację Alt+znaki rozpoznaje poprawnie, o ile Android zawiera odpowiednio spreparowane pliki z mapą klawiatury. Chodzi dokładniej o plik /system/usr/keychars/Generic.kcm – jego odpowiednia edycja spowoduje, ze pisanie po polsku okraszone ogonkami nie będzie dłużej stanowiło bariery nie do przejścia. Tak, uprzedzając pytania – wymaga to dostępu do roota i przemontowania partycji /system w trybie zapisu i odczytu. Złym można być w tej sytuacji tylko na producenta, który w ROMie nie uwzględnił wsparcia dla niuansów polskiego języka.

AKTUALIZACJA

Dzięki jednemu z naszych Czytelników (dzięki Czarek! ;) ) mogę Wam serdecznie polecić rozwiązanie problemu z polskimi znakami i kombinacjami klawiszy na klawiaturze zewnętrznej. Wystarczy pobrać ze Sklepu Play aplikację External Keyboard Helper (dostępne wersje Demo i Pro). Po aktywowaniu programu jako domyślnej metody wprowadzania tekstu i włączeniu ustawień aplikacji w łatwy sposób skonfigurujemy klawiaturę, zaś polskie znaki mamy do dyspozycji od razu po instalacji. Możecie również mapować przyciski jak i włączyć dźwięki ich naciśnięcia – niestety w wersji demo nie działa poprawnie klawisz spacji (zachęta do kupna płatnej wersji). Program znajdziecie tutaj.

Polskie znaki wprowadzamy w kombinacji z klawiszem Alt, który umiejscowiony jest z lewej strony spacji – na początku stanowi to spory problem, jednak gdy poćwiczymy to pisanie z polskimi znakami będzie dość przyjemne.

Summa summarum, klawiaturka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie i wiem, że można na niej polegać. Czy każdemu przypadnie ona do gustu – nie mam pojęcia, bowiem każdy ma inne palce i inne przyzwyczajenia. Osoby, które piszą dużo tekstu powinny być zadowolone, bo po chwili nauki wprowadzanie tekstu jest według mnie dużo wygodniejsze. Jeśli ktoś z Was dobrze radzi sobie w obu pozycjach z pisaniem na tablecie, zwłaszcza przy pomocy klawiatury z podpowiedziami, zapewne nie będzie potrzebował takiego akcesorium. Jednak każdy kto chciałby móc wygodniej tworzyć dokumenty typu Word czy Excel z wykorzystaniem potencjału klawiszy specjalnych, powinien zakup ten rozważyć.

5. Praca z aplikacjami

Klawiatura, w jaką zostało wyposażone etui, bardzo dobrze działa z systemem Android w wersjach 4.0 i powyżej, jako że interfejs Holo Theme jest dobrze przystosowany do obsługi klawiaturą. System w pełni poprawnie  interpretuje większość komend i umożliwia nawigację po całym interfejsie. Cieszyć mogą skróty klawiaturowe znane chociażby z Windows, przez co nie musimy nieustannie dotykać ekranu podczas pracy w trybie laptopa.

Zacznę od tego, że po podłączeniu kabla miniUSB do złącza, Android od razu rozpoznaje urządzenie i przestawia je na domyślną metodę wprowadzania tekstu. Nie tylko tekstu – jak pisałem, dzięki klawiaturze możemy również sterować Zielonym Robotem.

Dzięki strzałkom i przyciskowi Tab możemy nawigować w Launcherze, na listach oraz menu. W większości aplikacji automatycznie uaktywnia się selektor opcji, który wizualnie pokazuje która jest tą aktywną. Wyboru dokonujemy oczywiście wciskając Enter, zaś za cofanie się odpowiada klawisz Esc. Jego naciśnięcie powoduje cofnięcie się o jeden ekran w tył, a w większości przypadków do pulpitu. Samego klawisza powrotu do Launchera nie znalazłem. Nie działa również przycisk usypiania tabletu.

Kombinacja Alt+Tab przywołuje znane z Androida 2.3 i starszych okienko ostatnio otwartych programów, między którymi możemy się przełączać identycznie jak ma to miejsce w systemach desktopowych. Szkoda, ze nie uruchamia ten skrót natywnego widoku multitaskingu znanego z nowych wersji Androida, jednak w pewnych momentach ma to dobre skutki. Jest dużo szybciej.

Menu kontekstowe aplikacji możemy włączyć, naciskając klawisz menu na klawiaturze. Gdy tablet jest zablokowany, naciśnięcie Esc spowoduje jego wybudzenie. Nie udało mi się jednak zrobić zrzutu ekranu za pomocą przycisku PrtSc.

Zupełnie nowe doznania czekają na nas w przeglądarce internetowej, która zachowuje się niemal identycznie jak  ta znana z komputerów i laptopów. Mamy w niej do czynienia z przydatnymi skrótami, które w zupełności zastąpią nam ekran dotykowy na czas pracy z gadżetem. A zatem, skróty jakie mamy do dyspozycji:

Ctrl+:

T – nowa karta

N – nowa karta

W – zamknij kartę

R – odśwież

I – powiększ

O – pomniejsz

P – ustawienia

A -zaznacz wszystko

S – udostępnij

D – dodaj zakładkę

F – znajdź na stronie

G – informacje o stronie

H – historia

J – pobrane pliki

L – wprowadź adres

B -zakładki

Tab – przełączanie kart

Mówię tutaj o przeglądarce WebKit z Androida 4.1.2, bowiem na innych browserach skróty mogą nie funkcjonować. W Chrome działa na przykład tylko dodawanie zakładek i przełączanie kart. Dzięki klawiaturowym ułatwieniom praca z internetem jest znakomita. Dobrze działają takie funkcje jak przewijanie stron, szybki skok na górę/dół strony czy szybkie wyszukiwanie. Tutaj muszę zapisać naprawdę duży plus na konto akcesorium, które znacznie rozszerzyło możliwości przeglądarki.

Część skrótów klawiaturowych działa na przykład w Gmailu – za pomocą chociażby C tworzymy nową wiadomość.

W systemie działa kilka skrótów, które włączają konkretne programy. Łącząc klawisz usypiania z klawiszem B, otworzymy przeglądarkę, z klawiszem C – Kontakty, E – program pocztowy, zaś A – kalkulator.

Na ekranie głównym systemu pisanie włącza wyszukiwanie Google, co też może się przydać maniakom surfowania po sieci.

Koniec końców – Android (prawie) doskonale radzi sobie z obsługą klawiatury fizycznej, o co można było martwić się przed zakupem. Nie ma problemów z włączaniem programów, nawigowaniem po nich oraz szybkim przełączaniem się między kolejnymi aplikacjami. Jeśli baliście się, że oprócz funkcji etui gadżet nie przyda się specjalnie do niczego – myślę że Wasze obawy nie mają odzwierciedlenia w codziennym użytkowaniu. Szkoda jedynie, że nie ma programów dzięki którym można by tworzyć skróty klawiaturowe – przekopałem cały Sklep Play i niestety, musiałem zadowolić się tym co mamy w standardzie.

6. Podsumowanie

Rozważając zakup etui z klawiaturą do naszego tabletu, trzeba zasadniczo rozważyć, czego oczekujemy od takiego sprzętu. Jeśli liczymy na dobre zabezpieczenie urządzenia przed czynnikami zewnętrznymi, myślę że nikt nie będzie niezadowolony – z tej roli produkt wywiązuje się bardzo dobrze. Jeśli chodzi o klawiaturę, to trzeba zadać sobie pytanie, czy mamy zamiar tworzyć treść na naszym sprzęcie z dość niewielkim ekranem. Jeśli wpisujecie tekst tylko od czasu do czasu, to sądzę że klawiatura ekranowa w zupełności Was zadowoli, jednak myśląc o pisaniu dłuższych materiałów warto omawiane przeze mnie akcesorium nabyć. Jest to po prostu gwarancja, że nie będziemy musieli się irytować podczas formatowania tekstu czy tworzenia zaawansowanego materiału. Oszczędzamy również przestrzeń roboczą.

Dodatkowo otrzymujemy bardzo przydatne narzędzie, które pozwoli nam przekształcić nasz płaski tablet w prawdziwego netbooka. Kombinując możemy również stworzyć zgrabną podstawkę dla tabletu, stawiając etui na klawiaturze i podpierając sprzęt podpórką. Kreatywność to przy takich zabawkach podstawa ;)

Wśród wad muszę wymienić słabe łączenie elementów i kiepskawe szycie, jednak można to przeżyć. Minusem jest też brak zabezpieczenia przed wysunięciem się tabletu w poziomie. Momentami tęskniłem za touchpadem czy myszką – klawiaturka podłączona do miniUSB uniemożliwia skorzystanie z innego akcesorium.

Identyczne produkty do tabletów można nabyć w sklepach internetowych i klasycznych – dzięki tej pierwszej możliwości najtańsze opcje zaczynają się od ceny około 20 złotych. Dostępnych jest sporo podobnych propozycji w cenie do około 100 złotych, dzięki czemu każdy może wybrać coś dla siebie. Osobiście uważam, że zakup etui z klawiaturą jest opłacalny, gdy nie wydamy na nie więcej niż 50 złotych – za takie pieniądze gadżet ten naprawdę nas ucieszy.

Podziękowania dla Łukasza Łagodzińskiego za udostępnienie prywatnego sprzętu do recenzji ;)