Po czterdziestu dniach z tabletem Modecom FreeTab 9702 IPS X2

Ponieważ tradycyjna recenzja jest wynikiem testu trwającego średnio dwa, trzy tygodnie, nie zawsze uwzględnia cechy opisywanego urządzenia, które mogą ujawnić się po dłuższym czasie. Szczegółowe omówienie tabletu Modecom FreeTab 9702 IPS X2 opublikowałem dwadzieścia dni temu, a przesyłkę z urządzeniem otrzymałem w ubiegłym miesiącu. Spędziłem z nim ponad czterdzieści dni: w słońcu, upale, deszczu i zimnie. Korzystając z FreeTab 9702 IPS X2 na co dzień, widziałem jego wzloty i upadki. Poznałem mocne i słabe strony, ulubione filmy i seriale, których po prostu nie trawi. Z tego powodu postanowiłem podzielić się z Wami swoimi doświadczeniami. Modecom FreeTab 9702 IPS X2 jest typowym przedstawicielem nowej generacji budżetowych tabletów internetowych, których popularność z dnia na dzień rośnie. Ich atrakcyjna cena i obiecująca specyfikacja przyciągają oko i sprawiają, że więziony w kieszeni portfel zaczyna się pocić. Jednakże, nim pozwolicie mu dojść do głosu i na rękę ekspedienta w sklepie wypluć parę banknotów, powinniście wiedzieć, na co powinniście być przygotowani, gdy intensywnie używane urządzenie traci zapach nowości, a pamięć wypełnia się danymi… wbrew temu pesymistycznemu opisowi, to nie jest takie straszne.

Obudowa i ekran

Dotykane wielokrotnie każdego dnia obudowa i ekran tabletu są w niezłym stanie. Tylny panel jest wytrzymały, a jego powierzchnia wciąż nie została zmącona rysą (oby tak dalej!). Urządzenie zdarzyło mi się upuścić raz, z wysokości około trzydziestu centymetrów. Na pierwszy rzut oka z wypadku wyszło bez szwanku, co potwierdziła późniejsza analiza w świetle dziennym. W konstrukcji tabletu dostrzegłem dwa mankamenty, które co prawda nie utrudniają komfortowego korzystania, ale są zauważalne. Pierwszym jest „wciśnięcie się” włącznika, czyli połowiczne zagłębienie się przycisku w obudowie, przez co stał się gorzej wyczuwalny pod palcami. Mimo to, reaguje tak samo i nie spotkałem się z sytuacją, w której nie mógłbym wybudzić tabletu. Drugi to delikatny luz, który z dnia na dzień pojawił się w lewej części twardej pokrywy, między włącznikiem a gniazdem audio. Trudno to opisać, ale wystarczy mocniej nacisnąć to miejsce palcem, by poczuć. Szczerze wątpię, by sugerowało to ewentualny – cóż za katastroficzna wizja! – rozpad tabletu.

Podczas gdy wrażliwe podzespoły FreeTab 9702 IPS X2 chroni wykonana z aluminium pokrywa, zwykłe szkło ekranu pokryte jest folią ochronną, którą umieścił na nim producent. Co ciekawe, po ponad miesiącu nie nosi ona żadnych śladów użytkowania. Fakt, gromadzi tłuste odciski palców i kurz, ale wystarczy szybkie przetarcie ściereczką antystatyczną, by się ich pozbyć. Folia wydaje się zadowalająco gruba, dzięki czemu nawet postawione na tablecie nożyczki lub kubek, nie stanowią zagrożenia dla wyświetlacza. Z moich informacji wynika, że prawie bliźniaczy model FreeTab 9702 IPS X2Kiano Pro 10 Dual został wyposażony w szkło Gorilla. Jest ono bardzo wytrzymałe i nie wymaga stosowania folii. Domyślam się, że po dłuższym czasie zabawy z urządzeniem jego powierzchnia będzie tak samo gładka, jak w dzień zakupu.

System operacyjny i pamięć

Nim opiszę, co dzieje się z tanim, dwurdzeniowym tabletem po ponad miesiącu intensywnego użytkowania, muszę podkreślić fakt, że korzystam z rozwojowej wersji oprogramowania Android 4.1 Jelly Bean, a większość opisanych niżej problemów może właśnie z tego wynikać. Gotowi? Zaczynamy.

Przede wszystkim, tablet zaczął się zacinać. I nie mówię tu o kilkusekundowych „lagach”, a trwającym kilka(naście) minut zamrożeniu systemu, podczas którego współpracy odmawiają nie tylko ekran dotykowy, ale i przyciski programowe. Zdarzyło się to kilkukrotnie, lecz tylko raz doszło do sytuacji, w której byłem zmuszony sięgnąć po szpilkę i wdusić miniaturowy guzik „RESET” na obudowie. Zwykle wystarczyła duża dawka cierpliwości i melisa. FreeTab 9702 IPS X2 potrafił zawiesić mi się na zmianie kart w przeglądarce lub przełączaniu się pomiędzy aplikacjami. Nie udało mi się odkryć wzoru tego zachowania – zamrożenia są całkowicie nieliniowe i dzieją się samoczynnie.

Ponadto, problem stanowi czas uruchamiania i wznawiania aplikacji. Podejrzewam, że tablet wyposażono w kość pamięci o przeciętnych możliwościach, co ostatecznie prowadzi do powolnego odczytywania danych o otwartych w tle programach, a nawet multimediach. Niejednokrotnie zdarzyło się, że zminimalizowana kilka minut wcześniej aplikacja, po wybraniu jej z belki ostatnio używanych, uruchamiała się od nowa.

Skoro mowa o aplikacjach, przymierzając się do zakupu tabletu z procesorem Rockchip lub Allwinner, musicie liczyć się z brakiem wsparcia dla niektórych programów w Google Play. Przeglądając sklep, trafiłem na wiele tytułów, których po prostu brakowało w wynikach wyszukiwania lub wyświetlały informację o niekompatybilności. Co gorsza, problem dotyczy kilku bardzo popularnych aplikacji, np. Facebook Messenger. Przyczyna leży po stronie programistów, którzy nie są w stanie na bieżąco optymalizować swoich aplikacji dla dziesiątek urządzeń, które każdego roku pojawiają się na rynku. Pamiętajcie, że im bardziej popularny procesor, tym większa liczba współpracujących „appek”.

W kwestii wizualnej mogę przyczepić się wyłącznie do dziwnie rozmytych czcionek w niektórych elementach interfejsu. Ten drobny błąd będzie/został poprawiony w ostatecznej wersji oprogramowania.

Bateria, Wi-Fi, Bluetooth, gry

Ten akapit będzie krótki, lecz bardzo treściwy: z baterią oraz modułami Wi-Fi i Bluetooth nie ma najmniejszych problemów. Akumulator wciąż gwarantuje zaskakująco długi czas pracy na baterii, a Wi-Fi i Bluetooth nie zrywają nawiązywanego połączenia. Jeśli chodzi o gry, jestem pozytywnie zaskoczony. Do tej pory natknąłem się tylko na jeden tytuł, który nie chciałby się zainstalować się na FreeTab 9702 IPS X2 z dwurdzeniowym Rockchipem RK3066 taktowanym zegarem 1,6GHz („Horn” bodajże). Ten niedoceniany układ daje sobie radę ze wszystkimi najnowszymi produkcjami i jest w stanie wygenerować wcale imponujące efekty graficzne. Na przykład, w grze Dead Trigger po ekranie spływają imponująco realistyczne krople wody, a w Shadowgun widać trajektorie pocisków.

Na zakończenie

Teraz wiecie, czego możecie spodziewać się, gdy kurz ekscytacji po zakupie Waszego nowego, pachnącego tabletu opadnie. Podsumowując jednym słowem: zaskoczenie. Wygląda na to, że chińscy producenci i importerzy ich urządzeń przyjęli nowe, europejsko-amerykańskie standardy jakości. Trzeszczące plastiki i zamulające się procesory odeszły do lamusa, a zastąpiły je nowoczesne układy o niemałej wydajności i porządne, metalowe pokrywy. Jest dobrze, ale będzie jeszcze lepiej. Czterordzeniowce nadchodzą.