Notion Ink Adam – synonim słowa pech?

Jeszcze nie przebrzmiały mi w uszach ostatnie artykuły o „zamrażających się” Adamach oraz serii nie do końca pochlebnych zdjęć z wnętrznościami urządzenia, a już na horyzoncie kolejna zła wiadomość na temat tabletu Notion Ink. Małą firmę z Indii ewidentnie trapi pech. Gdyby nie cierpliwie czekający fani to kto wie czy w ogóle było by dziś jeszcze o czym pisać.

Tym razem część oczekujących na zamówiony tablet klientów otrzymała e-mail z wiadomością, że wysyłka zamówionego sprzętu może co nieco opóźnić. Powodem zamieszania jest partia uszkodzonych ekranów. Problemem dotkniętych zostanie (na szczęście) tylko 5% klientów, którzy na dostawę urządzenia będą musieli teoretycznie poczekać do 14 lutego.

Jeśli pytacie dlaczego teoretycznie to już spieszę z odpowiedzią. Dostawcą ww. ekranów jest firma Sintek z Chin i tak się pechowo (dla klientów) składa, że właśnie mamy w Chinach okres nowego roku (czyli okres ok. 2 tygodni w czasie których nikt nie myśli o pracy).

Sintek zapewnia jednak, że produkcja będzie trwać w czasie świąt aby uzupełnić zapasy… ale patrząc na dotychczasowe przygody Adama to po pierwsze nie wiem czy faktycznie tak będzie, a po drugie nawet jeśli tak… czy aby jest to dobry pomysł aby wymagać od Chińczyków pracy w ich najważniejsze święta?

źródło